printscreen-utwor
Prawo autorskie

Printscreen może naruszać prawo autorskie

Printscreen (tzw. zrzut z ekranu) może naruszać prawo autorskie, gdyż stanowi on korzystanie z utworu – tak wynika z jednego z najnowszych orzeczeń sądu z zakresu fotografii. Ponadto Sąd przypomina na czym polega prawo cytatu.

 

Stan faktyczny

 

W rozpatrywanej sprawie fotograf złożył pozew przeciwko serwisowi internetowemu za bezprawne zamieszczenie pięciu fotografii jego autorstwa wykonanych w trakcie sesji zdjęciowych. Powód pierwotnie opublikował te fotografie w swoim portfolio prowadzonym w innym serwisie internetowym, przy czym pod każdą fotografią zamieszczony był pseudonim powoda i modelki występującej na zdjęciu. Fotografie te zostały skopiowane przez pozwany serwis internetowy z profilu powoda i opublikowane jako tzw. printscreen (zrzuty z ekranu).

 

Fotograf domagał się zaniechania publikacji, opublikowania przeprosin w serwisie, a także zapłaty kwoty 14.700 zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za naruszenie przysługujących mu praw autorskich. Pozwany wniósł o oddalenie powództwa powołując się na wykorzystanie spornych fotografii w ramach prawa cytatu.

 

Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo fotografa wskazując przy tym, że istota sporu sprowadzała się do kwestii, czy pozwany posługując się printscreenem działał w ramach dozwolonego użytku, tj. w ramach prawa cytatu, o którym mowa w art. 29 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych czy też dopuściła się naruszenia praw autorskich powoda. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 26 października 2017 r., sygn. akt  I ACa 1159/16 potwierdził ustalenia Sądu I instancji.

 

Prawo cytatu a printscreen

 

Zgodnie z art. 29 ust. 1 pr. aut.

Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.

 

Oznacza to, że „dzieło, w ramach którego umieszcza się cytat z cudzej twórczości, musi być samodzielnym, stanowiącym przedmiot prawa autorskiego utworem. Jeśli brak własnej twórczości, to brak również uzasadnienia ograniczania cudzych praw autorskich”[1], a w konsekwencji brak możliwości powołania się na prawo cytatu.

 

Z kolei zgodnie z art. 34 pr. aut.

Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła.

 

Zdaniem obu sądów działania pozwanego nie mieściły się w prawie cytatu, ponieważ:

 

  1. poza zdjęciami autorstwa powoda, materiał w ramach którego opublikowano printscreeny składał się wyłącznie z pięciu zdań wstępu oraz podpisów pod poszczególnymi fotografiami. W przekonaniu Sądu sporny materiał nie stanowił zatem samodzielnej całości, a co za tym idzie nie jest utworem podlegającym ochronie prawnoautorskiej.
  2. działania pozwanego nie można zakwalifikować jako realizacji prawa przedruku, ponieważ zdjęcia opublikowane w spornym materiale nie stanowią fotografii reporterskich (akty);
  3. w materiale nie podano kto jest autorem opublikowanych zdjęć, a ograniczono się do wskazania serwisu, z którego pochodzą screeny, co stanowiło naruszenie autorskich praw osobistych powoda.

 

Ustalając zaś wysokość należnego odszkodowania i zadośćuczynienia Sąd Okręgowy wskazał również, iż pozwany mógł łatwo ustalić kto jest autorem zdjęć i odpowiednio je podpisać. Zaniechanie tego działania należy uznać za przejaw rażącego niedbalstwa serwisu. 

 

Inne spostrzeżenia w sprawie

 

Oba sądy orzekające w sprawie były zgodne, iż zastosowana technika polegająca na tym, że pozwany wykonał tzw. zrzuty z ekranu (printscreeny) i zamieścił je w swoim serwisie jako ilustrację publikacji prasowej, nakazuje uznać, że pozwany wykorzystał utwory. Sytuację tę należy zatem odróżnić od zamieszczenia linku do innej strony, na której utwory uprzednio opublikowano. Pozwany natomiast skopiował utwory powoda i zamieścił je na własnej stronie internetowej. Zdaniem sądów zastosowana technika umożliwiająca skopiowanie zdjęć do strony internetowej pozwanego nie ma żadnego znaczenia dla oceny kwestii naruszenia praw autorskich powoda.

 

Sądy podkreśliły również, iż bez znaczenia dla sprawy był fakt, iż fotografie nie wyczerpywały całej powierzchni ekranu, lecz stanowiły element tzw. layoutu, otoczone obwódką z widocznym logo serwisu, w którym opublikował zdjęcia fotograf, i w takiej postaci zostały skopiowane, a także jakość wykonanych kopii (pliki niskiej rozdzielczości).

 

Więcej o prawie cytatu przeczytacie w jednym z najbliższych wpisów.

 

*****

[1] red. J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz.

 

Photo by ShareGrid on Unsplash