klauzula-bestsellerowa
Prawo autorskie

Andrzej Sapkowski i CD PROJEKT, czyli kilka słów o klauzuli bestsellerowej

W październiku 2018 roku było głośno o sporze Andrzeja Sapkowskiego, autora książek o Wiedźminie, ze studiem CD PROJEKT RED. Pisarz zażądał od producenta gier zapłaty co najmniej 60 mln złotych tytułem dodatkowego wynagrodzenia za sprzedaż praw autorskich do sagi o Wiedźminie. Podstawą roszczenia była tzw. klauzula bestsellerowa. Nieco ponad rok później znamy już finał sporu.

 

Dawno, dawno temu…

 W 2002 roku Andrzej Sapkowski zawarł z CD PROJEKT RED umowę sprzedaży autorskich praw majątkowych do Wiedźmina. Spółka chciała wyprodukować grę komputerową osadzoną w uniwersum sagi. Kilka lat wcześniej próby stworzenia gry podjęło Metropolis Software. Być może z tego powodu pisarz nie wierzył w sukces kolejnego projektu i w ramach umowy z CD PROJEKT RED zdecydował się na jednorazowe wynagrodzenie  zamiast udziału w przyszłych zyskach. Treść umowy nie została ujawniana, natomiast z doniesień medialnych można wywnioskować, że wynagrodzenie, które otrzymał Sapkowski nie było wysokie.

Dzisiaj wiemy już, że seria gier o Wiedźminie odniosła spektakularny sukces, a zyski osiągane przez CD PROJEKT RED są zawrotne. Ponadto wiedźmińskie uniwersum ciągu budzi zainteresowanie. Pod koniec 2019 roku premierę miał bowiem nowy serial o Wiedźmienie wyprodukowany przez Netflix.

 

Klauzula bestsellerowa

Jak wspomniałam na początku, pod koniec 2018 roku Andrzej Sapkowski zażądał od CD PROJEKT RED zapłaty dodatkowego wynagrodzenia z tytułu autorskich praw majątkowych ponad to umówione w 2002 roku. Prawnicy pisarza wyliczyli, że pisarz powinien otrzymywać 6 % zysków, co daje kwotę co najmniej 60 mln złotych.

Podstawą roszczeń Andrzeja Sapkowskiego był art. 44 ustawy prawo autorskie i prawa pokrewne, zgodnie z którym

W razie rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy, twórca może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia przez sąd.

Oznacza to, że aby było możliwe dochodzenie roszczeń na podstawie omawianego przepisu, trzeba spełnić trzy warunki:

  1. strony zawarły ważną umowę,
  2. umowa ta ma charakter odpłatny,
  3. istnieje rażąca dysproporcja pomiędzy wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy.

W praktyce okazuje się, że spory sądowe toczące się na podstawie tego przepisu należą do rzadkości. Przyczyną tego może być m.in. zawarcie w treści przepisu ogólnych i niedookreślonych pojęć, tj. „rażąca dysproporcja” oraz „stosowne podwyższenie”.

 

Twarde prawo ale prawo

 Ideą przyświecającą ustawodawcy przy wprowadzeniu art. 44 była ochrona majątkowych interesów autora, który najczęściej jest słabszą stroną umowy. Jest tak zwłaszcza w przypadku początkujących twórców, którzy nie są jeszcze rozpoznawalni. Sprzedają oni prawa do swoich dzieł, które z czasem okazują się bestsellerami i przynoszą nabywcy korzyści, które są rażąco wysokie w stosunku do wynagrodzenia, które otrzymał twórca.

Warto w tym miejscu zastanowić się nad tym, czy twórca w tym przypadku był słabszą stroną umowy. Jak przyznaje bowiem sam Andrzej Sapkowski, producent oferował mu udział w zyskach, natomiast to pisarz wybrał jednorazowe wynagrodzenie. Wskazuje to na to, że to pisarz „dyktował warunki”.

Niezależnie od tego prawnicy są w pełni zgodni, że strony umowy nie mogą umówić się na wyłączenie stosowania przepisu.

 

Ile prawa autorskiego w grze Wiedźmin

Na kanwie tego sporu zwraca się również uwagę czy żądanie 60 mln jest uzasadnione. Prof. Ryszard Markiewicz wskazał, że

Należy m.in. ocenić, w jakim zakresie zyski generowane za granicą były związane z książką wykorzystaną w grze – a w jakim zaletami samej gry komputerowej. Zastanowić się też trzeba, czy w trzeciej części tej gry, która odniosła największy sukces na światowym rynku, doszło do korzystania z elementów utworu Sapkowskiego objętych prawem autorskim [chronionych prawami wyłącznymi]. Bo jeżeli przejęto tylko imię własne głównego bohatera, a fabuła jest już zupełnie nowa, nie związana z tą książką, to nasuwa się pytanie, czy zyski z eksploatacji tej części gry należy brać pod uwagę przy ewentualnym podwyższaniu wynagrodzenia dla twórcy. Odpowiedź nie jest tu jednak oczywista, bo być może zyski te związane są z walorami wcześniejszych części gry – opartych na twórczości Sapkowskiego.  Uwzględnić należy także okoliczność, czy nabywcy spoza Polski kojarzyli grę z twórczością Sapkowskiego i jakie to miało znaczenie przy podejmowaniu decyzji w sprawie zakupu gry.

Polecam wywiad na temat sporu dostępny w serwisie prawo.pl.

 

Żyli długo i szczęśliwie

20 grudnia 2019 roku to nie tylko data premiery nowego serialu o Wiedźminie. Jest to również dzień podpisania porozumienia pomiędzy Andrzejem Sapkowskim oraz CD PROJEKT RED.

Producent gier poinformował w oficjalnym komunikacie, że „przyjęte uzgodnienia zaspokajają i w pełni wyjaśniają potrzeby oraz oczekiwania obu stron przy poszanowaniu wcześniej zawartych umów oraz nakreślają ramy przyszłej współpracy pomiędzy stronami.” Ponadto „podpisane porozumienie nadaje Spółce nowe prawa oraz potwierdza posiadane prawa do eksploatacji uniwersum Wiedźmina w obszarze gier wideo, komiksów, gier tradycyjnych oraz merchandisingu.”.

Znamy zatem finał jednego z najbardziej medialnych sporów prawnoautorskich w ostatnim czasie. Problemy interpretacyjne związane z art. 44 sprawiają, że ewentualny wyrok w tej sprawie mógłby mieć istotne znaczenie w zakresie autorskich praw majątkowych. Jednakże serdecznie gratuluję Andrzejowi Sapkowskiemu i CD PROJEKT RED podpisania porozumienia 🙂

 

 *****

Photo by Luis Quintero on Unsplash